czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 9

NASTĘPNY DZIEŃ

Perspektywa Alex
Wreszcie w drodze do domu. Ten szpital straszne męczył. Zero muzyki bo dzieci po budzę. No ale nic jakoś przeżyłam patrząc na małą Andy. Jest tak bardzo podobna do tatusia. Takie same paczadełka i nosek ogólnie cały on. Razem z moją córeczką siedzimy sobie z tyłu a tatuś prowadzi. Mógłby troche szybciej jechać.
- Andy mógłbyś szybciej jechać? - spytałam
- Mhm - odpowiedział i trochę przyspieszył 
Po jakimś bliżej nieokreślonym czasie byliśmy w domu. Zanim Andy przyciśnie gazu to trochę minie. Ale to dobrze bo się o nas martwi. Ja wzięłam małą a Andrew resztę rzeczy (wózek, fotelik i inne potrzebne rzeczy). Od razu po wejściu do domu rozejrzałam się i nigdzie nie widziałam mojej młodszej siostry. Usłyszałam jakieś śmiechy więc poszłam za odgłosami. A tam co zobaczyłam?! Moją zaginioną siostrzyczkę razem z Nathanem. Po cichu cofnęłam się do Andy'ego i podałam mu jego córeczkę. Poszłam z powrotem po cichutku podeszłam do kanapy:
- CO TU SIĘ KURWA WYPRAWIA?! - krzycząc pytałam się
- To już was wypuścili? - spytała się Kristi
- Nie uciekłam ze szpitala z małym dzieckiem? - powiedziałam z sarkazmem - Oczywiście że nas już wypuścili.
Przytuliłam się z siostrą. Nathan cały czas się na nas patrzył. Coś mi tu śmierdzi. Najpierw podrywa Paule a potem startuje do mojej siostry. To już mi bardziej ten Kuba pasuje.
- Jakie dziecko? - spytał Nath
- No moje to nie wiedziałeś? - spytałam odpowiadając zarazem
- No waśnie nie - powiedział ze złością w głosie
- Alex Andy się obudziła - całe szczęście że wszedł Andy bo chyba bym go rozszarpała
- Daj małą - powiedziałam i odebrałam dziecko
- No tak najlepiej z bachorem się tu wprowadzić - powiedział Nath
- Jak ty powiedziałeś? - spytał Andy
- Bachor - odpowiedział Nath - Głuchy jesteś??
No i nie potrzebnie to mówił. Andrew bez wahania rzucił się na niego. Strasznie się szarpali. Całe szczęście że weszła reszta Black Veil Brides i The Wanted bo chyba Andy by go zabił. Oczywiście Ash, Jake, CC i Jinx trzymali Andy'ego,  a Max, Siva, Jay i Tom Natha.
- Co tu się dzieje? - spytał Max
- Wyzywał mi córkę - powiedział Andy mając na rękach małą Andy
No oczywiście Nathan trzymał się od nas z dala. Wszyscy zachwycali się małą. Oczywiście ojcem chrzestnym musiał zostać Ash bo by nam wywiercił dziurę w brzuchu a matką Kristi.
Siedząc tak wpadłam na pewien pomysł żeby wyswatać moją siostrę z Kubą. Po kryjomu wzięłam telefon siostry i napisałam SMS:
"hej
     Tu Alex siostra Kristi przyjdź do nas"  Odpisał że zaraz przyjdzie. Te zaraz to serio zaraz po chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Wpuściłam go do środka i zaprowadziłam do salonu gdzie siedzieli wszyscy.
- Kuba? Co ty tu robisz? - zapytała zaskoczona Kristi
- Two...yyy znaczy przyszedłem was odwiedzić mam nadzieję że nie przeszkadzam - mało brakowało a by mnie wydał ale spojżałam na niego znacząco i mnie nie wydał... uff
- Nie przeszkadzasz. Właśnie sobie siedzimy i się nudzimy. Prawda? - powiedziałam
- Prawda. Wchodź i siadaj nie będziesz przecież tak stał - powiedziała Kristi i się do niego uśmiechnęła, znaczy że jest zadowolona że przyszedł :D
- To co porobimy bo widzę że raczej macie drętwą atmosferę? - zaśmiał się Kuba
- Ja to bym potańczyła i się czegoś napiła - powiedziała Kristi
- To zróbcie imprezę, a ja z Andy i małą pojedziemy gdzieś na wycieczkę na cały dzień - zaproponowałam
- No nie wiem może wy zostańcie w domu a my pójdziemy gdzieś do klubu - zaproponowała Kristi
- No dobra jak chcecie - zgodziłam się
- To idziemy do klubu. Idziemy się szykować - powiedziała Kristi
...........................................................................................................................................................
Miałam nie dodawać rozdziału ale byłam szantażowana przez pewną osobę i dzięki niej dodałam rozdział, ta osoba również pomogła mi napisać ten rozdział dziękuję za pomoc
NATHAN SYKES
 

 
   
THE WANTED
  

ANDY BIERSACK
  
 
 


 BLACK VEIL BRIDES

Wasza Crystal ;*

wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział 8

Perspektywa Alex
Dobra trzeba się w sobie zebrać i powiedzieć Andy'emu o ciąży. Mam nadzieję, że tak jak mówiła Kristi  Andy się ucieszy, że będzie ojcem. No dobra bierzemy głęboki oddech i mówimy Andy'emu.
- Andy, muszę ci coś powiedzieć - zaczęłam nieśmiało
- Mów, słucham cię kochanie - powiedział uśmiechnięty
- Ja... ja jestem w ciąży - wreszcie to z siebie wydusiłam
- Na prawdę?? - zapytał z wielkimi oczami
- Tak - odpowiedziałam i już miałam łzy w oczach
- Kochanie to cudownie!! - krzyknął z radością i mnie przytulił
- Cieszysz się? - zapytałam
- No jasne że się cieszę! Super będę ojcem! Kocham cię!! - wykrzyczał z radością i mnie pocałował
Czyli jednak Kristi miała rację, nie miałam się czym martwić.
                                                           -5 miesięcy później-

Perspektywa Alex
Jestem już w zaawansowanej ciąży. Andy pilnuje mnie jak oczka w głowie. Od kiedy się dowiedział, że to dziewczynka dostał fioła. Ostatnio coraz bardziej czuje skurcze.
Kurwa co mi tak mokro?!!! - pomyślałam
Spojrzałam w dół - wielka plama
- ANDY!!!! - krzyknęłam
- Słucham kochanie? - spytał patrząc ma mnie tymi swoimi dużymi niebieskimi paczadłami
- Wody mi odeszły - powiedziałam starając uspokoić swój oddech. Ale sądząc po jego minie to nie skumał o co mi chodzi - JA RODZĘ!!!!
Dopiero gdy krzyknęłam pobiegł do sypialni po rzeczy. Zaniósł je do samochodu i wrócił po mnie. Podczas jazdy zadzwonił po moją siostrę. Starał się jechać jak najszybciej, ale też tak aby nie przekroczyć przepisów drogowych. Po paru minutach byliśmy na miejscu. Zawieźli mnie na sale porodową. Po pierwszych bólach straciłam przytomność.

Perspektywa Andy'ego
Słyszałem jej krzyki, które po chwili ucichły. Bałem się, że coś się im stanie. Nie chciałbym ich tracić, zbyt bardzo je kocham. Po godzinie do szpitala wpadła reszta, zespoły, koleżanki i siostra Alex. Wszyscy byliśmy spanikowani. Strasznie długo to trwało. Strasznie się martwiłem. W końcu usłyszałem płacz dziecka. Wiedziałem, że to moja córeczka. Zobaczyłem pielęgniarkę wychodzącą z sali porodowej.
- Który z was to Andy Biersack? - zapytała pielęgniarka
- To ja - powiedziałem i podszedłem do niej
- Proszę za mną pana narzeczona chce żeby pan do niej poszedł - powiedziała i zaprowadziła mnie do sali gdzie była Alex i nasza córeczka. Kiedy tam wszedłem zobaczyłem Alex, która trzymała naszą córeczkę na rękach.
- Kochanie to jest nasza córeczka Andy Sofie Biersack - powiedziała i dała mi naszą córeczkę na ręce
- Jaka ona śliczna *.* Nasza mała Andy - powiedziałem i pocałowałem Andy w czółko, a później Alex w usta.


...............................................................................................................................................................
W końcu rozdział napisany : D
Dziękuję za pomoc Agnieszce gdyby nie ona nie napisałabym tego rozdziału :*
Teraz wprowadzam zasadę jak będzie pod rozdziałem 5 komentarzy(wiem że to nie możliwe) to pojawi się next więc postarajcie się i komentujcie bo inaczej następnych rozdziałów nie będzie : /




  

Wasza Crystal :**

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Rozdział 7

Perspektywa Nathan'a

Nie wiedziałem, że jestem aż tak dobrym aktorem albo, że ona jest aż tak tępa. Uwierzyła w tą bajeczkę o przedłużonym wywiadzie. Tak na prawdę to przedłużył mi się "szybki numerek" z jakąś dziewczyną, która pracuje w hotelu, w którym się z chłopakami zatrzymaliśmy. Muszę powiedzieć, że była całkiem niezła w te klocki. Jestem ciekaw, czy urocza, głupiutka i seksowna Kristi też jest w te klocki dobra. Chętnie bym ją przeleciał tu i teraz, ale jeśli chcę mieć zabawkę na cały pobyt w Polsce to muszę udawać zakochanego w niej do szaleństwa, bo inaczej nici z seksu z nią, ona jest za bardzo świętoszkowata i nie pójdzie ze mną do łóżka od tak, bo ja mam niepohamowaną chcicę. Nie wiem czemu, ale właśnie ta jej aniołkowatość mnie w niej najbardziej pociąga, po prostu nie mogę się oprzeć temu, że mógłbym  zrobić z niej diablicę i dziką kocicę. Na samą myśl, co mógłbym z nią robić mój "przyjaciel" aż rwie się do tego, żeby w nią wejść. Że też ona jeszcze nie zauważyła, że ciągle patrzę jej na cycki. Oj pomiętosiłbym je, aż mnie ręce świerzbią, żeby ich dotknąć. Muszę ją szybko w sobie rozkochać, bo inaczej nie wytrzymam i zrobię to z nią siłą. Wygląda jakby już była zakochana, więc może nie będę musiał długo czekać, a nawet może już dzisiaj będę przez nią zaspokajany, tylko muszę to dobrze rozegrać. No to zaczynamy tą gierkę.
- Kristi, może pójdziemy do mnie, obejrzymy jakiś film, zjemy kolację i spędzimy jeszcze jakoś miło czas? Nawet mogłabyś u mnie spać, w sensie w moim pokoju hotelowym, ale nie bój się, jeśli nie będziesz chciała spać ze mną w jednym łóżku, bo mi pewnie nie ufasz, to ja będę spał na podłodze. - oczywiście nie miałem zamiaru spać na podłodze, ale coś wymyślić musiałem żeby się zgodziła.

Moja perspektywa

- No nie wiem. Na pewno chcesz żebym do ciebie z tobą poszła? - zawahałam się
- Pewnie że chcę inaczej bym ci tego nie proponował - powiedział uśmiechając się
- Okej no to zgoda - zgodziłam się z nim iść
Trochę się dziwnie czuję, jak bym miała jakieś złe przeczucie. Ale to pewnie tylko moje dziwne odchyły. Nie mam się czym przejmować.
 Szliśmy w stronę hotelu w którym zatrzymali się chłopcy. Cały czas trzymaliśmy się za ręce. Panowała cisza którą w końcu przerwał Nathan.
- Wiesz co? Jedna rzecz nie daje mi spokoju. - powiedział zatrzymując się na chwilę
- Jaka?
- Czemu wczoraj myślałaś że chciałem z tobą porozmawiać o twojej przyjaciółce Pauli? - zapytał patrząc na mnie
- No nie wiem myślałam że ona ci się podoba i chcesz żebym ci pomogła się z nią umówić - odpowiedziałam
- Nie no co ty ona jest ładna ale ja wolę ciebie jesteś od niej ładniejsza i dużo fajniejsza - powiedział posyłając mi uśmiech
- Serio? - zapytałam nie wierząc w to co mówi
- Serio, serio - powiedział z jeszcze większym uśmiechem
Oczywiście musiałam się zarumienić, a on niestety to chyba zauważył.
- Pięknie się rumienisz - powiedział i pocałował mnie w usta
- Dzięki - powiedziałam cicho i jeszcze bardziej się zarumieniłam
On się tylko uśmiechną i ruszyliśmy dalej.
W końcu doszliśmy do hotelu. Weszliśmy do środka. Nathan zabrał klucz z recepcji. Kiedy już mieliśmy klucz skierowaliśmy się do windy. Windą wjechaliśmy na 5 piętro. Gdy winda się zatrzymała, wysiedliśmy z niej i szliśmy korytarzem do pokoju Nathan'a. Kiedy już dotarliśmy do jego pokoju i on otworzył drzwi, zatkało mnie. To nie był pokój tylko wielki apartament. Był naprawdę wielki.
Weszliśmy do środka. Rozejrzałam się dookoła. W apartamencie było wielkie łóżko z satynową pościelą i toną poduszek, na przeciwko łóżka na ścianie wisiał wielki plazmowy telewizor i po obu jego stronach stały dwa wysokie głośniki. Apartament był cały w beżowych i brązowych kolorach, wszystko w nim świetnie do siebie pasowało. Jednym słowem było tam ślicznie.
Kiedy skończyłam się tak zachwycać apartamentem usiadłam na tym wielkim łóżku, a Nathan zajął miejsce obok mnie.
- Tooo... Jaki film oglądamy? - zapytałam trochę spięta ponieważ Nathan siedział strasznie blisko mnie i trzymał rękę na moim kolanie.
- Nie wiem. Zaraz czegoś poszukamy - powiedział uśmiechając się - Co wolisz komedię, komedię romantyczną czy horror? - zapytał szperając w szafce pod telewizorem
- Hmm nie wiem sam coś wybierz - powiedziałam i się do niego uśmiechnęłam
- Dobra to oglądamy horror. Może być "Paranormal Activiti 4"? - zapytał
- Jasne - odpowiedziałam
Nathan włączył telewizor i DVD. Włożył płytę z filmem do odtwarzacza i włączył film. Kiedy już film był włączony Nathan zostawił mnie na chwilę samą w pokoju a sam poszedł po popcorn i coś do picia. Ja położyłam się na łóżku żeby było mi wygodnie oglądać. Kiedy w końcu Nathan wrócił z popcornem i piciem, położył się obok mnie i zaczęliśmy oglądać film. Na początku był trochę nudny nic się tam nie działo, ale jak już się rozkręcił, czyli gdzieś tak pod koniec to zaczęłam się bać. Za każdym razem kiedy się czegoś wystraszyłam zakrywałam oczy poduszką. Kiedy po raz kolejny zasłaniałam oczy Nathan to zauważył.
- Boisz się? - zapytał widocznie rozbawiony
- Nie - skłamałam
- No przecież widzę że się boisz jak chcesz to możesz się do mnie przytulić będziesz się mniej bała - powiedział i się uśmiechnął
- No dobra boję się przyznaję - powiedziałam spuszczając głowę w dół
- To chodź przytul się do mnie - powiedział i się do mnie przysunął
Obią mnie a ja się w niego wtuliłam i rzeczywiście bałam się mniej. Już do końca filmu byliśmy do siebie przytuleni. Kiedy film się skończył oderwałam się lekko od Nathan'a i spojrzałam mu w te jego piękne oczy. Nie wiem czemu ale w końcu zbliżyłam swoją twarz do jego twarzy i go pocałowałam najbardziej namiętnie jak tylko potrafiłam. Nathan był z początku trochę zdziwiony tym że go tak całuję, ale później zaczął odwzajemniać pocałunek. Nie wiem co mnie napadło ale zaczęłam go rozbierać O.o Co ja wyprawiam? Co mnie napadło? Jestem dziwna i sama siebie czasem nie rozumiem.

Perspektywa Nathan'a

Kristi mnie bardzo zaskoczyła tym pocałunkiem. Widocznie się bardzo napaliła tym horrorem. Nawet nie musiałem się starać. W końcu zaczęła mnie rozbierać. Nie no kurde ona mnie rozbiera i całuje a ja się nie cieszę coś jest ze mną nie tak, przecież chciałem ją przelecieć. Ale się nie cieszę i co dziwne chcę ją powstrzymać. O.o Ze mną jest na prawdę źle. Co się ze mną dzieje?
- Czekaj. My nie powinniśmy. - powiedziałem powstrzymując ją

Moja perspektywa

- Przepraszam. Wiem że nie powinniśmy. Zapomnijmy o tym ok? - powiedziałam
- Ok. Ja już o tym zapomniałem - powiedział i się uśmiechną
- Hehe to tak jak ja - powiedziałam i też się uśmiechnęłam
- Zostaniesz u mnie na noc, czy wracasz do domu? - zapytał po chwili
- Chyba powinnam wrócić do siebie. - odpowiedziałam
- Ok to ja cię odprowadzę - powiedział i się uśmiechnął
- Dobrze. To chodźmy - powiedziałam wstając z łóżka
Nathan poszedł w moje ślady i też wstał z łóżka. Zabrał z szafki klucze i wyszliśmy z jego apartamentu. Nathan zamknął drzwi. Szliśmy korytarzem do windy. Wsiedliśmy do windy i zjechaliśmy nią do recepcji. Tam Nathan oddał klucz i oboje wyszliśmy z hotelu i skierowaliśmy się w stronę mojego domu. Szliśmy w ciszy. Dopiero kiedy byliśmy już prawie pod moim domem Nathan się odezwał.
- Kiedy się znowu zobaczymy? - zapytał
- Nie wiem a kiedy masz czas?
- Jutro. Tym razem mam cały dzień wolny i już nie mam żadnych wywiadów ani występów - powiedział i się uśmiechnął
- No to spotkamy się jutro - powiedziałam i się szeroko uśmiechnęłam
- Ok, a gdzie się tym razem spotkamy? - zapytał cały czas się uśmiechając
- Możemy u mnie w domu. Zrobię jakiś dobry obiad co ty na to? - zaproponowałam
- Dla mnie bomba - powiedział uśmiechnięty
- Jesteśmy na miejscu - powiedziałam zatrzymując się
Nathan też się zatrzymał. Pożegnaliśmy się całusem i ja weszłam do swojego domu a on wrócił do hotelu.


..............................................................................................................................................................
W końcu napisałam ten rozdział jupi!! xD
Przepraszam że musieliście tak długo na niego czekać ale nie miałam czasu pisać :/
Nie skomentuję go :/
Lepiej będzie jak wy to zrobicie ;)








Wasza Crystal ;**

sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 6

- A jak tam sprawy twoje i Andy'ego? - zapytałam uśmiechając się do siostry
- Bardzo dobrze. Muszę ci coś powiedzieć tak apropo mnie i Andy'ego - powiedziała Alex trochę poważniejąc
- Co takiego? - zapytałam ciekawa
- Jestem w 4 miesiącu ciąży.
- Ty mówisz serio? - zapytałam zdziwiona
- Całkowicie serio
- AAAAAA!!!! Tak się cieszę będę miała siostrzenicę albo siostrzeńca!!! Gratuluję!!! - krzyknęłam szczęśliwa
- Dzięki. Ale nie krzycz tak bo ogłuchnę - powiedziała śmiejąc się
- Dobra sorki już nie krzyczę. - uspokoiłam się trochę -  A Andy wie że będzie tatą? - zapytałam
- Jeszcze nie, bo jest w trasie, ale chce mu jutro powiedzieć. Trochę boję się jak zareaguje -  powiedziała smutniejąc
- Na pewno będzie szczęśliwy. Zobaczysz. -  pocieszyłam ją
- Tak myślisz?
- Jestem tego pewna - powiedziałam z uśmiechem
- Mam taką nadzieję
- Dobra koniec pogaduszek idź zawołać resztę na obiad. - rozkazałam siostrze i się uśmiechnęłam
- Tak jest pani generał - zaśmiała się Alex i poszła po resztę dziewczyn
Kiedy już wszystkie się zebrały zaczęłyśmy jeść. Zjadłyśmy bardzo szybko. Każda po sobie posprzątała i  poszłyśmy do salonu na kanapę pooglądać telewizję. Już przez resztę dnia nic nie robiłyśmy tylko siedziałyśmy przed telewizorem. Kiedy była już godzina 21:00 zjadłyśmy kolację. Po kolacji każda poszła do swojego pokoju spać.
Rano obudziłam się o 9:30 więc miałam jeszcze dużo czasu żeby się przygotować na randkę z Nathanem. Szybko zwlekłam się z łóżka i poczłapałam do łazienki. Kiedy wyszłam z łazienki skierowałam się w stronę szafy żeby wybrać sobie ubranie na randkę. Szukanie czegoś sensownego zajęło mi dużo czasu. Moje myśli wyglądały mniej więcej tak: "To nie, bo za imprezowe, to też nie bo za codzienne, to też nie pasuje....." i tak przejrzałam prawie całą szafę. W końcu znalazłam TO. Ubrałam się w znalezione ubranie i spojrzałam na zegarek. ŻE CO JUŻ JEST 11.00?!?!?!?!?!?! Mam tylko godzinę na całkowite wyszykowanie się!!!! Spokojnie Kristi zdążysz nie denerwuj się tak. Pięknie znowu gadam sama do siebie, no kurde ja tu zaraz całkiem oszaleję! Dobra koniec trzeba wziąć się za makijaż.
Zrobiłam lekki makijaż i ułożyłam sobie włosy. Po wykonaniu tych czynności zeszłam na dół. Była już 11.50 więc wzięłam klucz z komody, wyszłam z domu i zamknęłam drzwi na klucz. Po 10 minutach drogi dotarłam do parku w którym miałam się spotkać z Nathan'em. Jego jeszcze tam nie było. Usiadłam sobie na jednej z ławek i czekałam na Nathan'a. Siedziałam tak sama jakieś 40 minut. On mnie po prostu wystawił :(. Czyli dziewczyny miały jednak rację i nie powinnam się z nim umawiać. Byłam głupia, no bo jak taki gwiazdor mógł by się zakochać w takiej zwykłej dziewczynie jak ja?! Mogłam się domyślić że tak będzie. Ech no cóż powinnam się przyzwyczaić że moje życie to pasmo niepowodzeń. Zaczęłam płakać. Nagle poczułam na swoim ramieniu czyjąś dłoń. Pomyślałam że to Nathan, ale kiedy podniosłam głowę nie zobaczyłam Nathan'a. Zobaczyłam Kubę.
- Hej Kristi. Co ty tu robisz sama i czemu płaczesz? - zapytała troskliwie i usiadł obok mnie
- Umówiłam się tu ale on nie przyszedł - powiedziałam szlochając
- Nie przejmuj się jeśli cię wystawił to nie jest ciebie wart - powiedział i mnie przytulił
- Tak myślisz? - zapytałam podnosząc głowę z jego klatki piersiowej
- No pewnie. Żaden facet który cię by wystawił nie jest ciebie wart - powiedział patrząc mi głęboko w oczy
- Dziękuję - powiedziałam ledwie słyszalnym głosem i z powrotem do niego przywarłam
- Za co? - zapytał wyraźnie zdziwionym głosem
- Za to że jesteś. Nie znasz mnie zbyt długo a pocieszasz mnie jak przyjaciel, którego znam od dzieciństwa
- Nie masz za co dziękować. Po prostu mi... - przerwał w tym miejscu i zamilkł
To było dziwne jakby chciał mi coś powiedzieć ale się bał mojej reakcji. Oderwałam się od niego, wytarłam łzy, usiadłam prosto na ławce i zaczęłam się rozglądać po parku. W pewnym momencie zobaczyłam biegnącego w naszą stronę Nathan'a z bukietem czerwonych róż w ręku.
- Cześć Kristi. Cieszę się że sobie nie poszłaś i czekałaś na mnie. - powiedział zdyszany Nathan
- To ja już sobie pójdę. Do zobaczenia Kristi - powiedział Kuba, wstał z ławki i miał już iść ale złapałam go za rękę
- Jeszcze raz dziękuję - powiedziałam i się do niego uśmiechnęłam
- Nie ma sprawy. - odpowiedział, posłał mi słodki uśmiech i odszedł
- Kristi tak strasznie cię przepraszam za spóźnienie, ale mieliśmy wywiad który się przeciągnął. Nie gniewaj się na mnie proszę. Te kwiaty są dla ciebie na przeprosiny - powiedział i wręczył mi bukiet
- Są piękne nie musiałeś, ja rozumiem że byłeś zajęty w końcu jesteś gwiazdą - powiedziałam podziwiając kwiaty
- Ale to mnie nie usprawiedliwia, jestem beznadziejny znowu wszystko chrzanię. Przepraszam - powiedział smutnym głosem siadając obok mnie i schował twarz w dłonie
- Nathan nie jesteś beznadziejny, to przecież nie twoja wina że wywiad się wam przedłużył. - powiedziałam i położyłam dłoń na jego ramieniu
- Ja naprawdę cię strasznie przepraszam - powiedział biorąc mnie za dłonie i patrząc prosto w oczy
- Nathan przestań mnie przepraszać ja się nie gniewam - powiedziałam uśmiechając się do niego
- Cieszę się że się na mnie nie gniewasz. - powiedział i posłał mi najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziałam
- Może się przejdziemy? Mam ochotę na spacer i lody co ty na to? - zaproponowalam
- Świetny pomysł. Chodźmy. - powiedział wstając z ławki i wyciągając do mnie rękę
Chwyciłam jego dłoń i wstałam z ławki. Szliśmy przez park trzymając się za ręce i rozmawiając o wszystkim i o niczym. Często wybuchaliśmy głośnym śmiechem. Poszliśmy na lody do lodziarni. Tam oczywiście też nie obyło się bez śmiechów. Czułam się szczęśliwa. To najlepsza randka w moim życiu.


..................................................................................................................................................................................................................
No nareszcie napisałam ten rozdział :)
Przez brak weny męczyłam się z nim strasznie długo :/
Wyszedł taki jakiś nijaki moim zdaniem
Chyba niedługo zakończę pisanie tego opowiadania bo i tak nikt tego czegoś nie czyta :(

 





Wasza Crystal ;*

sobota, 24 listopada 2012

Liebster Award

Dziękuję za nominację Gabi Py :*
1. Ile masz lat ?
Mam 15lat ale w lutym będę miała 16 :)
2. Do której klasy chodzisz ?
Do 3 gimnazjum
3. Facebook vs Twitter ?
Facebook
4. Ulubiony smakołyk ?
Frytki
5. Ulubiona piosenka The Wanted ?
trudne pytanie ale chyba najbardziej lubię Heart Vacancy i Chasing The Sun
6. Jay vs Tom ?
Tom
7. Piszesz opowiadanie bo ... ?
Dzięki pisaniu  opowiadań mogę uwolnić swoją wyobraźnię
8. Ulubiony dzień tygodnia ?
Sobota
9. Masz rodzeństwo ?
Tak trzech starszych braci
10. Lubisz The Wanted za ... ?
Za to jacy są, za ich poczucie humoru, te wszystkie szaleństwa i za muzykę którą tworzą :)
11. Masz jakieś zwierzę w domu ?
Tak dwa koty :) 

Nominacja:


1. http://follow-the-dream-the-wanted.blogspot.com/
2. http://opowiadanie-o-tw-3.blogspot.com/
3. http://the-whole-life-of-the-insane.blogspot.com/
4. http://alltimelowthewantedstory.blogspot.com/
5. http://bozycietodrogauslanarozami.blogspot.com/
6. http://thewantedstoryyy.blogspot.com/
7. http://twpolishfanficpart3.blogspot.com/
8. http://wartowierzywtocosikochaboniemoliwenie.blogspot.com/
9. http://tw-in-my-world.blogspot.com/
10. http://gladyoucame-storyofthewanted.blogspot.com/
11.  http://storyof-tw.blogspot.com/

Pytania:


1. Ulubiony owoc ?
2. Nathan vs Max ?
3. Ulubiona piosenka ?
4. Wakacje vs Ferie zimowe ?
5. Dlaczego piszesz opowiadania ?
6. TW vs 1D ?
7. Kogo najmniej lubisz z The Wanted ?
8. Jak spędzasz wolny czas ?
9. Masz rodzeństwo ?
10. Ulubiona książka ?
11. Ulubiony film ?

poniedziałek, 19 listopada 2012

Rozdział 5

- No bo podobasz mi się i chciałbym się z tobą umówić na drugą randkę - powiedział niepewnie
- Jak na drugą, a kiedy była pierwsza? O.o
- Tak jakby teraz jest nasza pierwsza randka chyba, że nie chcesz chodzić ze mną na randki? - powiedział spuszczając głowę
- Nie wiem ja... Nathan ty też mi się podobasz ale nie jestem pewna czy coś z tego wyjdzie - powiedziałam i też spuściłam głowę w dół - Ale chyba możemy się spotykać jeśli nam nie wyjdzie to przestaniemy się umawiać na randki i zostaniemy przyjaciółmi zgoda? - dodałam podnosząc głowę
- Zgoda. Cieszę się że chcesz spróbować i mam pytanie - powiedział uśmiechnięty
- No zamieniam się w słuch
- Mogę cię pocałować? Nie mogę się powstrzymać ale jeśli nie chcesz to nie będę naciskał - powiedział biorąc mnie za rękę
- Yyyyy... chyba możesz bo niby czemu by nie? - powiedziałam i się do niego uśmiechnęłam
W tym momencie Nathan się do mnie przysunął, spojrzał mi głęboko w oczy i mnie pocałował. Ten pocałunek sprawił że odpłynęłam, zapomniałam nawet jak się nazywam O.o Nigdy wcześniej nie czułam czegoś podobnego *-* miałam motyle w brzuchu, czułam się szczęśliwa jak nigdy przedtem. W końcu się od siebie oderwaliśmy. Oboje byliśmy uśmiechnięci.
- To kiedy się znowu spotkamy? - zapytał odgarniając kosmyk włosów z mojej twarzy
- Możemy jutro chyba że jesteś zajęty - zaproponowałam
- Jutro jestem wolny możemy spędzić razem cały dzień - powiedział i się uśmiechnął
- W takim razie jutro o 12:00 w parku może być?
- Pewnie że może być
Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie za Nathan'em była już 15:00 więc musiałam wracać już do domu.
- Nathan ja już muszę wracać do domu - powiedziałam ze smutną miną
- Dobrze to ja cię odprowadzę ok? - zapytał z nadzieją
- Ok to chodźmy - powiedziałam i wstałam z miejsca
Nathan zrobił to samo, zapłacił jeszcze za kawę oraz ciasto i trzymając się za ręce wyszliśmy z kawiarni. Kiedy tak szliśmy żadne z nas się nie odzywało, szliśmy w ciszy ciesząc się sobą nawzajem.Trochę dziwnie się czułam, sam Nathan James Sykes chce się ze mną umawiać na randki, trzyma mnie za rękę i mnie całował *.* ja normalnie nie wierzę niech mnie ktoś uszczypnie O.o Ja chyba oszalałam.
Po paru minutach drogi doszliśmy do mojego domu. Zatrzymaliśmy się przed furtką. Już miałam przejść przez furtkę kiedy Nath złapał mnie za nadgarstek, przyciągnął mnie do siebie i po raz kolejny tego dnia pocałował. Jejku czemu całowanie z nim musi być takie przyjemne?! *-* Przez niego nie mam ochoty wracać do domu i nie mogę się od niego oderwać. W końcu nie chętnie się od siebie oderwaliśmy.
- To do zobaczenia jutro i słodkich snów - powiedział uśmiechnięty i dał mi całusa w policzek
- Do zobaczenia i nawzajem - również się uśmiechnęłam
- Jeśli ty mi się przyśnisz to na pewno będą słodkie. Do jutra moja słodka.
- Pa. - powiedziałam, szybko się odwróciłam do nie go tyłem i weszłam do domu żeby nie zobaczył że się zarumieniłam. Kiedy już zamknęłam za sobą drzwi zaczęłam piszczeć jak opętana, ze szczęścia oczywiście. Gdy dziewczyny usłyszały mój pisk, natychmiast zbiegły na dół.
- Co się stało czemu tak piszczysz? - zapytała Ewa
- Nie uwierzycie co się dzisiaj wydarzyło
- Co takiego się wydarzyło? - zapytała Ola
- Spotkałam się z Nathan'em!!! - wykrzyknęłam cała happy
- No i co w związku z tym? - spytała Paulina
- No to że on mi wyznał że mu się podobam i że chce się ze mną umawiać na randki!!! - cały czas krzyczałam ze szczęścia
- Serio??? - zapytały zdziwione wszystkie jednocześnie
- Tak i nawet już się z nim całowałam, jestem strasznie szczęśliwa!!!
Dziewczyny spojrzały po sobie.
- Nie wydaje ci się to dziwne, że najpierw flirtuje z Paulą i chodzi z nią za rękę, a potem mówi ci że mu się podobasz? Nie chcemy psuć ci szczęścia, ale nie powinnaś się za bardzo angażować - powiedziała Natalia
- No może to jest trochę dziwne, ale może stwierdził że Paula mu się jednak nie podoba i że to ja mu się podobam
- Może. Ale może to też być tak, że on się bawi wami obiema. Prosimy cię nie angażuj się w to za bardzo, nie chcemy żebyś później cierpiała - powiedziała Ewa
- Nie, to nie możliwe. Nathan taki nie jest. - broniłam go choć sama wiedziałam że one mogą mieć rację
- Obiecaj nam że nie będziesz się angażować - powiedziała Natalia z powagą w głosie
- Dobra obiecuję, ale i tak nie wierzę że Nathan byłby w stanie się nami bawić
- Ale lepiej być ostrożną - powiedziała Ola
- Dobra ja idę się przebrać w jakieś wygodniejsze ciuchy i biorę się za robienie obiadu - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju.
W pokoju od razu otworzyłam szafę. Wyjęłam z niej ciuchy i się w nie ubrałam. Po ubraniu się wyszłam ze swojego pokoju i zeszłam na dół do kuchni i od razu wzięłam się za gotowanie. Nie wiem czemu ale gotowanie zawsze wywołuje u mnie chęć na rozmyślanie. Zaczęłam się zastanawiać nad tym co mówiły dziewczyny o Nathan'ie. Może one mają rację i on się po prostu nami bawi. Nie, to nie możliwe on jest na to za słodki i miły. A może on tylko takiego gra? Bosz jak ja nie lubię takich zagwostek (jakie dziwne słowo O.o)
Rozmyślania przerwała mi moja siostra Alex wchodząca do kuchni.
- Siemka siostra co tam pichcisz? - zapytała uśmiechnięta
- Hej robię spagetti - odpowiedziałam
- Czy mi się wydaje czy ty jesteś smutna? - zapytała troskliwie
- Nie wydaje ci się, jestem smutna - odpowiedziałam ze smutną miną
- A co się stało?
- Mam problem i nie wiem co robić - powiedziałam załamującym się lekko głosem
Opowiedziałam jej o całej sytuacji z Nathan'em i o podejrzeniach dziewczyn.
- Wiesz dziewczyny w pewnym sensie mogą mieć rację. Nathan jest gwiazdą popu nie znasz go, może jest rozpieszczonym gwiazdorem i nie obchodzą go uczucia innych. Ale może też być taki jaki się wydaje, czyli miły i troskliwy.
- Wiem i dlatego mam problem, bo nie wiem czy się z nim umawiać, czy nie - powiedziałam prawie płacząc
- Nie płacz. Możecie spróbować, bo jeśli Nathan jest taki jaki się wydaje to możesz żałować tego że się z nim nie umówiłaś.
- Masz rację. Będę się z nim spotykać a jeśli się okaże gnojkiem to kopnę go w pewną część ciała i dam sobie z nim spokój. - powiedziałam już nie płacząc
- Dobra decyzja i na miejscu Nathan'a już bym się bała cię skrzywdzić bo wiem że potrafisz kopnąć mocno - powiedziała uśmiechnięta Alex
- Dziękuję jesteś super siostrą - powiedziałam uśmiechnięta i ją przytuliłam
- Nie ma za co, w końcu muszę pomagać swojej ukochanej młodszej siostrzyczce - powiedziała i zaczęła się śmiać a ja razem z nią.


.................................................................................................................................................................
No w końcu napisałam ten rozdział męczyłam się nad nim długo.
Wyszedł jakiś taki nijaki :/
Dobra nie będę się wypowiadać wole żebyście wy to zrobili ;)



Nudziło mi się więc robiłam sobie focie. Dziwna jestem co? xD
Jak myślicie pasuję do tego chłopaka poniżej? :)
P.S. jego zdjęcia wstawiłam specjalnie dla mojej siostry Nicke która uwielbia tego chłopka ;*



 Odmeldowuję się :)
Wasza Crystal ;*

czwartek, 1 listopada 2012

Rozdział 4

Sms brzmiał tak:
"Hej Kristi nie przeszkadzam? Nath ;*"
Jak przeczytałam od kogo jest sms to mnie zatkało. O.o Sam Nathan Sykes do mnie napisał. *.* Zaraz, zaraz skąd on ma mój numer? Nie pamiętam żebym mu go dawała O.o Odpisałam mu:
"Hej nie przeszkadzasz. Skąd masz mój numer i w jakiej sprawie do mnie piszesz?"
Długo nie musiałam czekać na odpowiedź.
"Twój numer mam z tajnych źródeł ;) Chciałem z tobą pogadać ;*"
Od razu odpisałam
"Ja już znam te źródła i sobie z nimi poważnie porozmawiam. O czym chciałeś pogadać?"
Położyłam się pod kołdrą. Po 5 minutach dostałam kolejnego smsa.
"To nie jest rozmowa na telefon czy smsy. Spotkajmy się gdzieś jutro ok?"
Odpisałam
"Ok. O której i gdzie?"
" O 13, a miejsce ty zaproponuj bo ja nie znam tego kraju"
"Spoko to o 13 w centrum handlowym niedaleko stadionu na którym mieliście koncert"
"Ok to do zobaczenia jutro o 13 dobranoc ;*"
"Dobranoc"
Kiedy napisałam tego ostatniego smsa odłożyłam telefon na szafkę nocną i położyłam głowę na poduszce. Długo próbowałam usnąć, ale nie mogłam bo myślałam o całym dzisiejszym dniu. O imprezie, Kubie, Nathanie i o jutrzejszym spotkaniu z Nathanem. Jestem strasznie ciekawa o czym on chce rozmawiać. Pewnie o Pauli :/. Ona mnie zaczyna powoli irytować! Każdy chłopak, który mi się podoba woli Paulę. :/ Mam już tego dość! :( Jeśli on chce żebym mu pomogła ją zdobyć to nawet niech na to nie liczy, ja mu na pewno nie będę  w tym pomagała! Ja pier**le jakie ja mam problemy aż mi mnie żal normalnie :/ Muszę dać sobie z nim spokój on i tak mnie nie chce więc skupię się teraz na Kubie, bo wiem że ja się jemu podobam. Dobra skończę lepiej już ten temat idę spać. No kurwa tylko że ja nie mogę usnąć nosz kurde no, idę po jakieś tabletki nasenne bo inaczej chyba nie usnę. Wstałam z łóżka zeszłam na dół do kuchni i wzięłam z szuflady jakieś tabletki nasenne. Nalałam do szklanki wody i łyknęłam tabletkę popijając ją wodą. Szklankę postawiłam na blacie kuchennym i wróciłam do swojego pokoju. Położyłam się i usnęłam w mgnieniu oka.
Rano obudziła mnie moja komórka. Znowu jakiś sms. No ja nie mogę nigdy nikt do mnie prawie nie pisze smsów a teraz nagle wszyscy czegoś ode mnie chcą i piszą do mnie smsy, No ale dobra trudno cza przeczytać tego smsa może to coś ważnego. Wzięłam telefon z szafki nocnej i odczytałam wiadomość od Nathana:
" Hej mam nadzieję że cię nie obudziłem ;) Pamiętasz o naszym spotkaniu? :)"
Odpisałam:
"Hej obudziłeś mnie ale i tak muszę już wstać. Pamiętam o spotkaniu nie musisz przypominać :)"
"Przepraszam że cię obudziłem :/ I już nie będę przeszkadzał do zobaczenia później ;*"
"Nie przepraszaj i do zobaczenia :)"
No dobra trzeba wstać jest już... ŻE CO?!?! JUŻ JEST 12.00?!?! O.o Muszę wstawać i się przygotować muszę ładnie wyglądać w końcu idę na spotkanie z Nathan'em Sykes'em! Dobra to pędzimy do łazienki się odświeżyć i do szafy poszukać Narnii czyli jakiś ekstra ciuchów ale takich nie za mocno wystrzałowych. Jakie ja mam wymagania jeny O.o Ogar kobieto to przecież tylko chłopak w dodatku taki któremu i tak się nie podobasz :/ No nie teraz jeszcze gadam sama do siebie po prostu cudownie coraz bardziej mi odbija niedługo będą musieli mnie w warjatkowie zamknąć. No w końcu znalazłam sensowne ciuchy! Hura ja! xD znalazłam bluzkę i spódniczkę. Ubrałam się w znalezione ciuchy i poszłam do łazienki zrobić makijaż i fryzurę. Gotowa wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do kuchni zjadłam na szybko śniadanie. Założyłam na nogi baleriny i wyszłam z domu. Była już prawie 13 kiedy doszłam do centrum handlowego. Nathan już na mnie czekał.
- Cześć. No to o czym chciałeś pogadać? - zapytałam od razu
- Hej ładnie wyglądasz. Chciałem się po prostu z tobą spotkać żeby cię lepiej poznać - powiedział z szerokim uśmiechem
- Serio tylko o to chodzi? - zapytałam zdziwiona
- No tak. To źle? - powiedział z dziwną miną której nie potrafię opisać
- Nie ja wcale tak nie powiedziałam, po prostu myślałam że chcesz ze mną pogadać o Pauli.
- A czemu miał bym chcieć o niej z tobą rozmawiać?
- No nie wiem tak jakoś pomyślałam. Może chodźmy do kawiarni tam sobie spokojnie pogadamy i się czegoś napijemy.
- Ok no to chodźmy
Poszliśmy do mojej ulubionej kawiarni. Usiedliśmy przy stoliku.
- No to opowiedz mi coś o sobie - poprosił Nathan
- A co chcesz wiedzieć? - zapytałam
- Co lubisz? Czego nie lubisz? Jakie masz hobby? I takie tam inne. Powiedz wszystko co chcesz wyjawić - powiedział uśmiechnięty
- Ok. A więc lubię koty, nie lubię fałszywych ludzi, kocham śpiewać i tańczyć. No to chyba tyle starczy. - powiedziałam uśmiechając się
- A masz chłopaka?
- Nie mam a czemu pytasz?
- Tak z ciekawości, a ten Kuba to nie był twój chłopak?
- Nie ja go dopiero wczoraj poznałam
- Aha no to mam jakieś szanse u ciebie
- Ale że o co ci chodzi bo sorry ale nie czaje? O.o
- No bo...

...............................................................................................................................................
Buahahaha kocham tak kończyć rozdziały xD
Dziwny mi wyszedł ten rozdział O.o pewnie dlatego że mi odwala
Chyba muszę zmienić dilera hehe :D
Co sądzicie o rozdziale zgadzacie się ze mną że jest dziwny?
komentujcie bo chcę poznać wasze opinie ;)


Uczymy się skakać :D






Fuj ohyda -,-


Max mój ty łysy łebku chodź tu do mnie xD

Jeny serio mi odwala O.o

Odmeldowuję się :)

Wasza Crystal ;*