sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 6

- A jak tam sprawy twoje i Andy'ego? - zapytałam uśmiechając się do siostry
- Bardzo dobrze. Muszę ci coś powiedzieć tak apropo mnie i Andy'ego - powiedziała Alex trochę poważniejąc
- Co takiego? - zapytałam ciekawa
- Jestem w 4 miesiącu ciąży.
- Ty mówisz serio? - zapytałam zdziwiona
- Całkowicie serio
- AAAAAA!!!! Tak się cieszę będę miała siostrzenicę albo siostrzeńca!!! Gratuluję!!! - krzyknęłam szczęśliwa
- Dzięki. Ale nie krzycz tak bo ogłuchnę - powiedziała śmiejąc się
- Dobra sorki już nie krzyczę. - uspokoiłam się trochę -  A Andy wie że będzie tatą? - zapytałam
- Jeszcze nie, bo jest w trasie, ale chce mu jutro powiedzieć. Trochę boję się jak zareaguje -  powiedziała smutniejąc
- Na pewno będzie szczęśliwy. Zobaczysz. -  pocieszyłam ją
- Tak myślisz?
- Jestem tego pewna - powiedziałam z uśmiechem
- Mam taką nadzieję
- Dobra koniec pogaduszek idź zawołać resztę na obiad. - rozkazałam siostrze i się uśmiechnęłam
- Tak jest pani generał - zaśmiała się Alex i poszła po resztę dziewczyn
Kiedy już wszystkie się zebrały zaczęłyśmy jeść. Zjadłyśmy bardzo szybko. Każda po sobie posprzątała i  poszłyśmy do salonu na kanapę pooglądać telewizję. Już przez resztę dnia nic nie robiłyśmy tylko siedziałyśmy przed telewizorem. Kiedy była już godzina 21:00 zjadłyśmy kolację. Po kolacji każda poszła do swojego pokoju spać.
Rano obudziłam się o 9:30 więc miałam jeszcze dużo czasu żeby się przygotować na randkę z Nathanem. Szybko zwlekłam się z łóżka i poczłapałam do łazienki. Kiedy wyszłam z łazienki skierowałam się w stronę szafy żeby wybrać sobie ubranie na randkę. Szukanie czegoś sensownego zajęło mi dużo czasu. Moje myśli wyglądały mniej więcej tak: "To nie, bo za imprezowe, to też nie bo za codzienne, to też nie pasuje....." i tak przejrzałam prawie całą szafę. W końcu znalazłam TO. Ubrałam się w znalezione ubranie i spojrzałam na zegarek. ŻE CO JUŻ JEST 11.00?!?!?!?!?!?! Mam tylko godzinę na całkowite wyszykowanie się!!!! Spokojnie Kristi zdążysz nie denerwuj się tak. Pięknie znowu gadam sama do siebie, no kurde ja tu zaraz całkiem oszaleję! Dobra koniec trzeba wziąć się za makijaż.
Zrobiłam lekki makijaż i ułożyłam sobie włosy. Po wykonaniu tych czynności zeszłam na dół. Była już 11.50 więc wzięłam klucz z komody, wyszłam z domu i zamknęłam drzwi na klucz. Po 10 minutach drogi dotarłam do parku w którym miałam się spotkać z Nathan'em. Jego jeszcze tam nie było. Usiadłam sobie na jednej z ławek i czekałam na Nathan'a. Siedziałam tak sama jakieś 40 minut. On mnie po prostu wystawił :(. Czyli dziewczyny miały jednak rację i nie powinnam się z nim umawiać. Byłam głupia, no bo jak taki gwiazdor mógł by się zakochać w takiej zwykłej dziewczynie jak ja?! Mogłam się domyślić że tak będzie. Ech no cóż powinnam się przyzwyczaić że moje życie to pasmo niepowodzeń. Zaczęłam płakać. Nagle poczułam na swoim ramieniu czyjąś dłoń. Pomyślałam że to Nathan, ale kiedy podniosłam głowę nie zobaczyłam Nathan'a. Zobaczyłam Kubę.
- Hej Kristi. Co ty tu robisz sama i czemu płaczesz? - zapytała troskliwie i usiadł obok mnie
- Umówiłam się tu ale on nie przyszedł - powiedziałam szlochając
- Nie przejmuj się jeśli cię wystawił to nie jest ciebie wart - powiedział i mnie przytulił
- Tak myślisz? - zapytałam podnosząc głowę z jego klatki piersiowej
- No pewnie. Żaden facet który cię by wystawił nie jest ciebie wart - powiedział patrząc mi głęboko w oczy
- Dziękuję - powiedziałam ledwie słyszalnym głosem i z powrotem do niego przywarłam
- Za co? - zapytał wyraźnie zdziwionym głosem
- Za to że jesteś. Nie znasz mnie zbyt długo a pocieszasz mnie jak przyjaciel, którego znam od dzieciństwa
- Nie masz za co dziękować. Po prostu mi... - przerwał w tym miejscu i zamilkł
To było dziwne jakby chciał mi coś powiedzieć ale się bał mojej reakcji. Oderwałam się od niego, wytarłam łzy, usiadłam prosto na ławce i zaczęłam się rozglądać po parku. W pewnym momencie zobaczyłam biegnącego w naszą stronę Nathan'a z bukietem czerwonych róż w ręku.
- Cześć Kristi. Cieszę się że sobie nie poszłaś i czekałaś na mnie. - powiedział zdyszany Nathan
- To ja już sobie pójdę. Do zobaczenia Kristi - powiedział Kuba, wstał z ławki i miał już iść ale złapałam go za rękę
- Jeszcze raz dziękuję - powiedziałam i się do niego uśmiechnęłam
- Nie ma sprawy. - odpowiedział, posłał mi słodki uśmiech i odszedł
- Kristi tak strasznie cię przepraszam za spóźnienie, ale mieliśmy wywiad który się przeciągnął. Nie gniewaj się na mnie proszę. Te kwiaty są dla ciebie na przeprosiny - powiedział i wręczył mi bukiet
- Są piękne nie musiałeś, ja rozumiem że byłeś zajęty w końcu jesteś gwiazdą - powiedziałam podziwiając kwiaty
- Ale to mnie nie usprawiedliwia, jestem beznadziejny znowu wszystko chrzanię. Przepraszam - powiedział smutnym głosem siadając obok mnie i schował twarz w dłonie
- Nathan nie jesteś beznadziejny, to przecież nie twoja wina że wywiad się wam przedłużył. - powiedziałam i położyłam dłoń na jego ramieniu
- Ja naprawdę cię strasznie przepraszam - powiedział biorąc mnie za dłonie i patrząc prosto w oczy
- Nathan przestań mnie przepraszać ja się nie gniewam - powiedziałam uśmiechając się do niego
- Cieszę się że się na mnie nie gniewasz. - powiedział i posłał mi najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziałam
- Może się przejdziemy? Mam ochotę na spacer i lody co ty na to? - zaproponowalam
- Świetny pomysł. Chodźmy. - powiedział wstając z ławki i wyciągając do mnie rękę
Chwyciłam jego dłoń i wstałam z ławki. Szliśmy przez park trzymając się za ręce i rozmawiając o wszystkim i o niczym. Często wybuchaliśmy głośnym śmiechem. Poszliśmy na lody do lodziarni. Tam oczywiście też nie obyło się bez śmiechów. Czułam się szczęśliwa. To najlepsza randka w moim życiu.


..................................................................................................................................................................................................................
No nareszcie napisałam ten rozdział :)
Przez brak weny męczyłam się z nim strasznie długo :/
Wyszedł taki jakiś nijaki moim zdaniem
Chyba niedługo zakończę pisanie tego opowiadania bo i tak nikt tego czegoś nie czyta :(

 





Wasza Crystal ;*