czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 9

NASTĘPNY DZIEŃ

Perspektywa Alex
Wreszcie w drodze do domu. Ten szpital straszne męczył. Zero muzyki bo dzieci po budzę. No ale nic jakoś przeżyłam patrząc na małą Andy. Jest tak bardzo podobna do tatusia. Takie same paczadełka i nosek ogólnie cały on. Razem z moją córeczką siedzimy sobie z tyłu a tatuś prowadzi. Mógłby troche szybciej jechać.
- Andy mógłbyś szybciej jechać? - spytałam
- Mhm - odpowiedział i trochę przyspieszył 
Po jakimś bliżej nieokreślonym czasie byliśmy w domu. Zanim Andy przyciśnie gazu to trochę minie. Ale to dobrze bo się o nas martwi. Ja wzięłam małą a Andrew resztę rzeczy (wózek, fotelik i inne potrzebne rzeczy). Od razu po wejściu do domu rozejrzałam się i nigdzie nie widziałam mojej młodszej siostry. Usłyszałam jakieś śmiechy więc poszłam za odgłosami. A tam co zobaczyłam?! Moją zaginioną siostrzyczkę razem z Nathanem. Po cichu cofnęłam się do Andy'ego i podałam mu jego córeczkę. Poszłam z powrotem po cichutku podeszłam do kanapy:
- CO TU SIĘ KURWA WYPRAWIA?! - krzycząc pytałam się
- To już was wypuścili? - spytała się Kristi
- Nie uciekłam ze szpitala z małym dzieckiem? - powiedziałam z sarkazmem - Oczywiście że nas już wypuścili.
Przytuliłam się z siostrą. Nathan cały czas się na nas patrzył. Coś mi tu śmierdzi. Najpierw podrywa Paule a potem startuje do mojej siostry. To już mi bardziej ten Kuba pasuje.
- Jakie dziecko? - spytał Nath
- No moje to nie wiedziałeś? - spytałam odpowiadając zarazem
- No waśnie nie - powiedział ze złością w głosie
- Alex Andy się obudziła - całe szczęście że wszedł Andy bo chyba bym go rozszarpała
- Daj małą - powiedziałam i odebrałam dziecko
- No tak najlepiej z bachorem się tu wprowadzić - powiedział Nath
- Jak ty powiedziałeś? - spytał Andy
- Bachor - odpowiedział Nath - Głuchy jesteś??
No i nie potrzebnie to mówił. Andrew bez wahania rzucił się na niego. Strasznie się szarpali. Całe szczęście że weszła reszta Black Veil Brides i The Wanted bo chyba Andy by go zabił. Oczywiście Ash, Jake, CC i Jinx trzymali Andy'ego,  a Max, Siva, Jay i Tom Natha.
- Co tu się dzieje? - spytał Max
- Wyzywał mi córkę - powiedział Andy mając na rękach małą Andy
No oczywiście Nathan trzymał się od nas z dala. Wszyscy zachwycali się małą. Oczywiście ojcem chrzestnym musiał zostać Ash bo by nam wywiercił dziurę w brzuchu a matką Kristi.
Siedząc tak wpadłam na pewien pomysł żeby wyswatać moją siostrę z Kubą. Po kryjomu wzięłam telefon siostry i napisałam SMS:
"hej
     Tu Alex siostra Kristi przyjdź do nas"  Odpisał że zaraz przyjdzie. Te zaraz to serio zaraz po chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Wpuściłam go do środka i zaprowadziłam do salonu gdzie siedzieli wszyscy.
- Kuba? Co ty tu robisz? - zapytała zaskoczona Kristi
- Two...yyy znaczy przyszedłem was odwiedzić mam nadzieję że nie przeszkadzam - mało brakowało a by mnie wydał ale spojżałam na niego znacząco i mnie nie wydał... uff
- Nie przeszkadzasz. Właśnie sobie siedzimy i się nudzimy. Prawda? - powiedziałam
- Prawda. Wchodź i siadaj nie będziesz przecież tak stał - powiedziała Kristi i się do niego uśmiechnęła, znaczy że jest zadowolona że przyszedł :D
- To co porobimy bo widzę że raczej macie drętwą atmosferę? - zaśmiał się Kuba
- Ja to bym potańczyła i się czegoś napiła - powiedziała Kristi
- To zróbcie imprezę, a ja z Andy i małą pojedziemy gdzieś na wycieczkę na cały dzień - zaproponowałam
- No nie wiem może wy zostańcie w domu a my pójdziemy gdzieś do klubu - zaproponowała Kristi
- No dobra jak chcecie - zgodziłam się
- To idziemy do klubu. Idziemy się szykować - powiedziała Kristi
...........................................................................................................................................................
Miałam nie dodawać rozdziału ale byłam szantażowana przez pewną osobę i dzięki niej dodałam rozdział, ta osoba również pomogła mi napisać ten rozdział dziękuję za pomoc
NATHAN SYKES
 

 
   
THE WANTED
  

ANDY BIERSACK
  
 
 


 BLACK VEIL BRIDES

Wasza Crystal ;*

wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział 8

Perspektywa Alex
Dobra trzeba się w sobie zebrać i powiedzieć Andy'emu o ciąży. Mam nadzieję, że tak jak mówiła Kristi  Andy się ucieszy, że będzie ojcem. No dobra bierzemy głęboki oddech i mówimy Andy'emu.
- Andy, muszę ci coś powiedzieć - zaczęłam nieśmiało
- Mów, słucham cię kochanie - powiedział uśmiechnięty
- Ja... ja jestem w ciąży - wreszcie to z siebie wydusiłam
- Na prawdę?? - zapytał z wielkimi oczami
- Tak - odpowiedziałam i już miałam łzy w oczach
- Kochanie to cudownie!! - krzyknął z radością i mnie przytulił
- Cieszysz się? - zapytałam
- No jasne że się cieszę! Super będę ojcem! Kocham cię!! - wykrzyczał z radością i mnie pocałował
Czyli jednak Kristi miała rację, nie miałam się czym martwić.
                                                           -5 miesięcy później-

Perspektywa Alex
Jestem już w zaawansowanej ciąży. Andy pilnuje mnie jak oczka w głowie. Od kiedy się dowiedział, że to dziewczynka dostał fioła. Ostatnio coraz bardziej czuje skurcze.
Kurwa co mi tak mokro?!!! - pomyślałam
Spojrzałam w dół - wielka plama
- ANDY!!!! - krzyknęłam
- Słucham kochanie? - spytał patrząc ma mnie tymi swoimi dużymi niebieskimi paczadłami
- Wody mi odeszły - powiedziałam starając uspokoić swój oddech. Ale sądząc po jego minie to nie skumał o co mi chodzi - JA RODZĘ!!!!
Dopiero gdy krzyknęłam pobiegł do sypialni po rzeczy. Zaniósł je do samochodu i wrócił po mnie. Podczas jazdy zadzwonił po moją siostrę. Starał się jechać jak najszybciej, ale też tak aby nie przekroczyć przepisów drogowych. Po paru minutach byliśmy na miejscu. Zawieźli mnie na sale porodową. Po pierwszych bólach straciłam przytomność.

Perspektywa Andy'ego
Słyszałem jej krzyki, które po chwili ucichły. Bałem się, że coś się im stanie. Nie chciałbym ich tracić, zbyt bardzo je kocham. Po godzinie do szpitala wpadła reszta, zespoły, koleżanki i siostra Alex. Wszyscy byliśmy spanikowani. Strasznie długo to trwało. Strasznie się martwiłem. W końcu usłyszałem płacz dziecka. Wiedziałem, że to moja córeczka. Zobaczyłem pielęgniarkę wychodzącą z sali porodowej.
- Który z was to Andy Biersack? - zapytała pielęgniarka
- To ja - powiedziałem i podszedłem do niej
- Proszę za mną pana narzeczona chce żeby pan do niej poszedł - powiedziała i zaprowadziła mnie do sali gdzie była Alex i nasza córeczka. Kiedy tam wszedłem zobaczyłem Alex, która trzymała naszą córeczkę na rękach.
- Kochanie to jest nasza córeczka Andy Sofie Biersack - powiedziała i dała mi naszą córeczkę na ręce
- Jaka ona śliczna *.* Nasza mała Andy - powiedziałem i pocałowałem Andy w czółko, a później Alex w usta.


...............................................................................................................................................................
W końcu rozdział napisany : D
Dziękuję za pomoc Agnieszce gdyby nie ona nie napisałabym tego rozdziału :*
Teraz wprowadzam zasadę jak będzie pod rozdziałem 5 komentarzy(wiem że to nie możliwe) to pojawi się next więc postarajcie się i komentujcie bo inaczej następnych rozdziałów nie będzie : /




  

Wasza Crystal :**

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Rozdział 7

Perspektywa Nathan'a

Nie wiedziałem, że jestem aż tak dobrym aktorem albo, że ona jest aż tak tępa. Uwierzyła w tą bajeczkę o przedłużonym wywiadzie. Tak na prawdę to przedłużył mi się "szybki numerek" z jakąś dziewczyną, która pracuje w hotelu, w którym się z chłopakami zatrzymaliśmy. Muszę powiedzieć, że była całkiem niezła w te klocki. Jestem ciekaw, czy urocza, głupiutka i seksowna Kristi też jest w te klocki dobra. Chętnie bym ją przeleciał tu i teraz, ale jeśli chcę mieć zabawkę na cały pobyt w Polsce to muszę udawać zakochanego w niej do szaleństwa, bo inaczej nici z seksu z nią, ona jest za bardzo świętoszkowata i nie pójdzie ze mną do łóżka od tak, bo ja mam niepohamowaną chcicę. Nie wiem czemu, ale właśnie ta jej aniołkowatość mnie w niej najbardziej pociąga, po prostu nie mogę się oprzeć temu, że mógłbym  zrobić z niej diablicę i dziką kocicę. Na samą myśl, co mógłbym z nią robić mój "przyjaciel" aż rwie się do tego, żeby w nią wejść. Że też ona jeszcze nie zauważyła, że ciągle patrzę jej na cycki. Oj pomiętosiłbym je, aż mnie ręce świerzbią, żeby ich dotknąć. Muszę ją szybko w sobie rozkochać, bo inaczej nie wytrzymam i zrobię to z nią siłą. Wygląda jakby już była zakochana, więc może nie będę musiał długo czekać, a nawet może już dzisiaj będę przez nią zaspokajany, tylko muszę to dobrze rozegrać. No to zaczynamy tą gierkę.
- Kristi, może pójdziemy do mnie, obejrzymy jakiś film, zjemy kolację i spędzimy jeszcze jakoś miło czas? Nawet mogłabyś u mnie spać, w sensie w moim pokoju hotelowym, ale nie bój się, jeśli nie będziesz chciała spać ze mną w jednym łóżku, bo mi pewnie nie ufasz, to ja będę spał na podłodze. - oczywiście nie miałem zamiaru spać na podłodze, ale coś wymyślić musiałem żeby się zgodziła.

Moja perspektywa

- No nie wiem. Na pewno chcesz żebym do ciebie z tobą poszła? - zawahałam się
- Pewnie że chcę inaczej bym ci tego nie proponował - powiedział uśmiechając się
- Okej no to zgoda - zgodziłam się z nim iść
Trochę się dziwnie czuję, jak bym miała jakieś złe przeczucie. Ale to pewnie tylko moje dziwne odchyły. Nie mam się czym przejmować.
 Szliśmy w stronę hotelu w którym zatrzymali się chłopcy. Cały czas trzymaliśmy się za ręce. Panowała cisza którą w końcu przerwał Nathan.
- Wiesz co? Jedna rzecz nie daje mi spokoju. - powiedział zatrzymując się na chwilę
- Jaka?
- Czemu wczoraj myślałaś że chciałem z tobą porozmawiać o twojej przyjaciółce Pauli? - zapytał patrząc na mnie
- No nie wiem myślałam że ona ci się podoba i chcesz żebym ci pomogła się z nią umówić - odpowiedziałam
- Nie no co ty ona jest ładna ale ja wolę ciebie jesteś od niej ładniejsza i dużo fajniejsza - powiedział posyłając mi uśmiech
- Serio? - zapytałam nie wierząc w to co mówi
- Serio, serio - powiedział z jeszcze większym uśmiechem
Oczywiście musiałam się zarumienić, a on niestety to chyba zauważył.
- Pięknie się rumienisz - powiedział i pocałował mnie w usta
- Dzięki - powiedziałam cicho i jeszcze bardziej się zarumieniłam
On się tylko uśmiechną i ruszyliśmy dalej.
W końcu doszliśmy do hotelu. Weszliśmy do środka. Nathan zabrał klucz z recepcji. Kiedy już mieliśmy klucz skierowaliśmy się do windy. Windą wjechaliśmy na 5 piętro. Gdy winda się zatrzymała, wysiedliśmy z niej i szliśmy korytarzem do pokoju Nathan'a. Kiedy już dotarliśmy do jego pokoju i on otworzył drzwi, zatkało mnie. To nie był pokój tylko wielki apartament. Był naprawdę wielki.
Weszliśmy do środka. Rozejrzałam się dookoła. W apartamencie było wielkie łóżko z satynową pościelą i toną poduszek, na przeciwko łóżka na ścianie wisiał wielki plazmowy telewizor i po obu jego stronach stały dwa wysokie głośniki. Apartament był cały w beżowych i brązowych kolorach, wszystko w nim świetnie do siebie pasowało. Jednym słowem było tam ślicznie.
Kiedy skończyłam się tak zachwycać apartamentem usiadłam na tym wielkim łóżku, a Nathan zajął miejsce obok mnie.
- Tooo... Jaki film oglądamy? - zapytałam trochę spięta ponieważ Nathan siedział strasznie blisko mnie i trzymał rękę na moim kolanie.
- Nie wiem. Zaraz czegoś poszukamy - powiedział uśmiechając się - Co wolisz komedię, komedię romantyczną czy horror? - zapytał szperając w szafce pod telewizorem
- Hmm nie wiem sam coś wybierz - powiedziałam i się do niego uśmiechnęłam
- Dobra to oglądamy horror. Może być "Paranormal Activiti 4"? - zapytał
- Jasne - odpowiedziałam
Nathan włączył telewizor i DVD. Włożył płytę z filmem do odtwarzacza i włączył film. Kiedy już film był włączony Nathan zostawił mnie na chwilę samą w pokoju a sam poszedł po popcorn i coś do picia. Ja położyłam się na łóżku żeby było mi wygodnie oglądać. Kiedy w końcu Nathan wrócił z popcornem i piciem, położył się obok mnie i zaczęliśmy oglądać film. Na początku był trochę nudny nic się tam nie działo, ale jak już się rozkręcił, czyli gdzieś tak pod koniec to zaczęłam się bać. Za każdym razem kiedy się czegoś wystraszyłam zakrywałam oczy poduszką. Kiedy po raz kolejny zasłaniałam oczy Nathan to zauważył.
- Boisz się? - zapytał widocznie rozbawiony
- Nie - skłamałam
- No przecież widzę że się boisz jak chcesz to możesz się do mnie przytulić będziesz się mniej bała - powiedział i się uśmiechnął
- No dobra boję się przyznaję - powiedziałam spuszczając głowę w dół
- To chodź przytul się do mnie - powiedział i się do mnie przysunął
Obią mnie a ja się w niego wtuliłam i rzeczywiście bałam się mniej. Już do końca filmu byliśmy do siebie przytuleni. Kiedy film się skończył oderwałam się lekko od Nathan'a i spojrzałam mu w te jego piękne oczy. Nie wiem czemu ale w końcu zbliżyłam swoją twarz do jego twarzy i go pocałowałam najbardziej namiętnie jak tylko potrafiłam. Nathan był z początku trochę zdziwiony tym że go tak całuję, ale później zaczął odwzajemniać pocałunek. Nie wiem co mnie napadło ale zaczęłam go rozbierać O.o Co ja wyprawiam? Co mnie napadło? Jestem dziwna i sama siebie czasem nie rozumiem.

Perspektywa Nathan'a

Kristi mnie bardzo zaskoczyła tym pocałunkiem. Widocznie się bardzo napaliła tym horrorem. Nawet nie musiałem się starać. W końcu zaczęła mnie rozbierać. Nie no kurde ona mnie rozbiera i całuje a ja się nie cieszę coś jest ze mną nie tak, przecież chciałem ją przelecieć. Ale się nie cieszę i co dziwne chcę ją powstrzymać. O.o Ze mną jest na prawdę źle. Co się ze mną dzieje?
- Czekaj. My nie powinniśmy. - powiedziałem powstrzymując ją

Moja perspektywa

- Przepraszam. Wiem że nie powinniśmy. Zapomnijmy o tym ok? - powiedziałam
- Ok. Ja już o tym zapomniałem - powiedział i się uśmiechną
- Hehe to tak jak ja - powiedziałam i też się uśmiechnęłam
- Zostaniesz u mnie na noc, czy wracasz do domu? - zapytał po chwili
- Chyba powinnam wrócić do siebie. - odpowiedziałam
- Ok to ja cię odprowadzę - powiedział i się uśmiechnął
- Dobrze. To chodźmy - powiedziałam wstając z łóżka
Nathan poszedł w moje ślady i też wstał z łóżka. Zabrał z szafki klucze i wyszliśmy z jego apartamentu. Nathan zamknął drzwi. Szliśmy korytarzem do windy. Wsiedliśmy do windy i zjechaliśmy nią do recepcji. Tam Nathan oddał klucz i oboje wyszliśmy z hotelu i skierowaliśmy się w stronę mojego domu. Szliśmy w ciszy. Dopiero kiedy byliśmy już prawie pod moim domem Nathan się odezwał.
- Kiedy się znowu zobaczymy? - zapytał
- Nie wiem a kiedy masz czas?
- Jutro. Tym razem mam cały dzień wolny i już nie mam żadnych wywiadów ani występów - powiedział i się uśmiechnął
- No to spotkamy się jutro - powiedziałam i się szeroko uśmiechnęłam
- Ok, a gdzie się tym razem spotkamy? - zapytał cały czas się uśmiechając
- Możemy u mnie w domu. Zrobię jakiś dobry obiad co ty na to? - zaproponowałam
- Dla mnie bomba - powiedział uśmiechnięty
- Jesteśmy na miejscu - powiedziałam zatrzymując się
Nathan też się zatrzymał. Pożegnaliśmy się całusem i ja weszłam do swojego domu a on wrócił do hotelu.


..............................................................................................................................................................
W końcu napisałam ten rozdział jupi!! xD
Przepraszam że musieliście tak długo na niego czekać ale nie miałam czasu pisać :/
Nie skomentuję go :/
Lepiej będzie jak wy to zrobicie ;)








Wasza Crystal ;**